Nirai narodziny Wiedźmy powiadają, że urodziłem się podczas koniunkcji wymiarów wyliczonej przez wielkich magów i różne bóstwa. Choć nastąpiła koniunkcja planów, byliśmy na nią głusi i ślepi. A jednak ja urodziłem się w ten dzień w linii rodu władców. Gdy mnie pierwszy raz ujrzeli, to – jak mówili- zamarli z zaskoczenia, gdyż moje oczy były różne: jedno błękitne jak niebo z delikatnymi plamkami w kolorze granatu, a drugie jasno brzozowe opalizujące, przenikliwe i bystre, chcące poznawać otoczenie. To moja klątwa i błogosławieństwo – wiedźma o imieniu Alachaine nazwała go okiem prawdy.
Oko prawdy Po latach ,kiedy byłem dorosły rozmawiałem z nią, opowiedziała mi czym jest moje oko:” Na świecie jest dużo fałszu a bogowie zasiali dużo kłamstw. Prawda została osamotnionym bytem, zasłonięta iluzją kłamstw, dlatego prawda wybrała ciebie. Oko, które posiadasz widzi prawdę , która jest ukryta przed śmiertelnikami. Kiedy chcesz przekazać komuś prawdę, spójrz w oczy tej osoby; dzięki temu zobaczy samą siebie i całą prawdę o sobie. To co zobaczy, będzie bolesne gdyż ujrzy swoje wady i zalety, porzucone sprawy ,strach, ból i radość, poczuje własną esencje istnienia. Prawda zniszczy go lub otworzy na świat, będziesz powiernikiem, obserwatorem tego wszystkiego. Oko ma swoje wady: będziesz śnił sny, których nie będziesz rozumiał, zobaczysz miejsca, w których nigdy nie byłeś, czasy w których jeszcze się nie narodziłeś. Oko jest potężne, bądź czujny , aby w dobrej wierze wykorzystać ten dar”.
Nirai urodził się w klanie tygrysa, choć nie był dzieckiem obecnego Cesarza Tygrysa , jego rodzina pochodziła z bocznej linii. Jego moce szybko zostały zauważone , przez wiele lat był wysłannikiem cesarza do śledztw, które były trudne. Gdy osiągnął dorosłość poprosił o przejście rytuału przebudzenia ostrza. Pozwolono mu , jednak nie chciał przebudzić duszy tygrysa tylko dusze sowy. Bogini sów zgodziła się; był pierwszym nie urodzonym w klanie sów, który przebudzał ich moc. Jego oręż nazywał się królowa sów , była to broń jednej z przywódczyń klanowych. Oprócz oręża sowy posiada również oręż bestii klanu tygrysa, który niewiadomym sposobem również był przebudzony. Kapłani nie wiedzą, w jaki sposób posiadł dwa przebudzone ostrza, jednak bogowie nic przeciwko temu nie nie mieli. Dzięki dwóm bestiom szybko mógł awansować na przybocznego cesarza, jednak odmówił awansu. Po kolejnych latach, które pozwoliły mu rozwinąć moce obydwu bestii, poprosił o wykluczenie z rodziny. Gdy ojciec spytał go o powód , powiedział , że wie za dużo, że przyniesie klęskę na tych których kocha. Tego samego dnia opuścił klan i dom rodziny , udał się na pustkowia, nikt go nie zatrzymywał.
Znamię Nirai urodził się ze znamieniem . Wielu wróżbitów widząc ten symbol było zaniepokojonych. Astrologowie nie byli pewni, czym jest symbol, który jest na ramieniu Niraia, lecz byli co do jednego zgodni, iż posiada on w sobie uśpioną moc. Raz w życiu spojrzał okiem prawdy na swe znamię i nagle zakręciło mu się w głowie, po tym ukląkł na kolano z tego powodu i zamknął oczy. Gdy to uczynił, nagle pojawił się na bezkresnych równinach…. zrobił krok, świat zafalował wokół i nagle stanął na skalnej półce. Na jej ścianie były napisy, kiedy przyjrzał się nim stały się poruszającym obrazem . Znaki utworzyły symbol, który miał na ramieniu. W kilka chwil rysunek zmienił się ;pojawiła się istota w kapturze, która spoglądała groźnym wzrokiem a na płaszczu miała złote symbole. W dłoni trzymała miecz elficki , nie rozpoznawał ostrza lecz czuł że może spotkać jego właściciela. Gdy przyglądał się tej zakapturzonej postaci ,zobaczył w jej oczach determinację . Spojrzał okiem prawdy, sięgnął do początków tej istoty. To były stulecia podróży w przeszłość … istota nazywała się Naress, mistrz ostrzy ,generał Królowej Wiedźmy Aradil – władczyni elfów. Widziałem jak walczy z hordami z pól chaosu, dzięki niemu udało się odeprzeć nieustanną falangę potworów dworu chaosu. Wykuto dla niego ostrze, każde plemię elfów dodało coś od siebie a królowa spoiła to wszytko swą mocą duchową. Był nadzieją dla całego świata, wysłano go do innych ras aby sprowadził pomoc. Wysłano za nim straszną istotę zrodzoną z nienawiści, nazywał się Taros – siewca nienawiści; tam gdzie się pojawił istoty się nawzajem zabijali. Zanim dotarł do pierwszego państwa demon odnalazł go. Starli się, bestia ze swoim gniewem ukradzionym od tysięcy śmiertelników rzuciła się na elfa. Wygląd potwora był przerażający, posiadł cztery ramiona, głowę jastrzębia, błoniaste skrzydła a jego ciało jest pokryte żelaznymi piórami ,w każdej dłoni posiada przeklęty miecz żywiołu . Po niesamowitej walce pękł miecz Naressa, a on sam poległ lecz nie jego duch. Nawet jego miecz miał wolę dalej walczyć, przybrał formę duchową jak jego pan, ostrze nazywało się Tenamar : w języku zapomnianym to zaciętość. Po śmierci elf jednak wycofał się z pola walki, co zirytowało demona. Gdy odpoczywał po starciu zobaczył że ktoś go obserwuje, jednak nie był to demon. Gdy spojrzał w tym kierunku ujrzał wysoką postać z potężnymi skrzydłami, miała na sobie biały płaszcz z kapturem.
Istota Prawdy
-witaj przybyszu .
Neress się przyglądał ,lecz nie odpowiedział na pozdrowienie, gdyż nie spodziewał się ,że ktoś będzie mógł go ujrzeć . Istota dalej mówiła.
– Jesteś poszukiwaczem ,przybywasz z dalekiego miejsca szukając pomocy.
Istota dalej kontynuowała .
– Jestem esencją prawdy tego świata, śmiertelnicy i bogowie zapomnieli o mnie gdyż sami stworzyli kłamstwo, które zaczęło obwiązywać jako prawda. Moja moc przestała cokolwiek znaczyć w tym świecie. Neressa zaskoczyło to co usłyszał.
– witaj, jestem Neress .
– wiem, widzę twą prawdę, znam cię już . Dam ci szansę na uratowanie twego ludu ,całego świata ,lecz musisz również pomóc także mnie.
– jak mogę uratować mój lud ?
Prawda delikatnie uśmiechnęła się .
– musisz zabić potwora ,który cię zabił, wbijając w jego serce ostrze, która może unicestwić bogów i wypowiadając życzenie które posiada moc aby zniszczyć całą ciemność w tej istocie. Ten potwór jest wybrańcem władców chaosu, posiada w sobie ziarno pierwotnego chaosu, które jest w jego sercu. Ma moc odrodzenia ,która jest mocą jego serca. Jeśli serce zostanie zniszczone on też zginie.
Tak uratujesz swój świat ,bez ziarna ciemności sama ciemność będzie słabnąć, gdyż zostanie pozbawiona pierwiastka pierwotnego, bez niej ciemność stanie się po prostu częścią istniejącą w twym świecie ale już go nie zdominuje.
– jak ma to zrobić ? Nie mam tego oręża ,które zabija bóstwa , ja już też jestem martwy.
– tak, masz rację, lecz możesz nadać kolejnym pokoleniom swą esencję; za kilkaset lat urodzi się pewien Orkanin, który będzie odpowiedni dla naszych celów.
Istota zwana prawdą spojrzała w niebo i przyglądała się czemuś zawieszonemu w powietrzu i zaczęła mówić:
– Posłuchaj mnie Niraju, ze wschodu powierzam ci swą moc, nadaję tytuł Głosu Prawdy, choć w tych czasach już to nic nie będzie znaczyć. Będziesz wielki w swojej małości, gdyż twoje oko może nawet dotknąć kreatorów ,to jest jedyna moc którą ci nadaje. Wybrałem cię, kiedy byłeś jeszcze w łonie matki i ukształtowałem twą istotę, koniunkcja była tylko dopełnieniem całego dzieła.
Prawda spojrzała na Neressa.
– jak wojowniku pomożesz sobie i nam, młody musi stać się silny ,aby stawił czoło swym wrogom i zdobyć pogromcę bóstw i pokonać demona raz na zawsze.
– ty, który zwiesz się prawdą ,twoje słowa mają siłę i nie mam dużego wyboru, tak pomogę jednak teraz demon szaleje po świecie ,ściągnie swych władców do tego świata.
– bogowie stoczą z nim bitwę i odeślą go do pól chaosu ,a demoniczny król chaosu jeszcze długo się nie pojawi.
Zostaniesz jego boskim ostrzem , połączyłem was duszami dlatego gdy znajdzie odpowiednie naczynie ,staniesz przed nim, wnikniesz w ostrze, które będzie dzierżył.
– musze ci coś powiedzieć na koniec: Twoja królowa odeszła z tego świata sto lat po twojej śmierci. Jej dusza zmieniła się w sowę ,przez wiele stuleci była posłanniczką bogini sów, dziwnym trafem młody przywoła jej duszę do starego ostrza, które dostał od pewnego zbrojmistrza w białym płaszczu. Nie martw się, zaakceptowała to z własnej woli, dużo go nauczyła o świecie i mocy.
Istota w białym płaszczu obróciła się od elfa wojownika i ruszyła przed siebie.
Mówiąc na wprost
– młody, czas otworzyć oczy przyjąć to, co ci świat zaoferował.
Pod uschniętym drzewem, na zapomnianych równinach siedział medytując młody orkański mężczyzna. Po chwili poruszył się i otworzył oczy ,widząc przed sobą na wpół prześwitującą postać elfickiego wojownika.
Wojownik odezwał się cicho i spokojnie ledwie dosłyszalnym szeptem:
– naprawdę prawdo jesteś cwanym lisem.