Lata mijały, Ginus rozwijał się, jego umiejętności powiększały się z każdym stuleciem. Stary mag był ciekawy jego postępów, więc stworzył istotę, która może przybierać postać małych zwierząt by obserwowała Ginusa. Istota zapisywała obrazy w magiczny sposób i przekazywała je swemu panu. Wampir wyczuł obecność obserwatora jednak pozwolił na to. Gdy zwiedzał las natknął się na stare miejsce, gdzie zwarły się potężne moce. Takie miejsca nazywa się strefami magii gdyż są przesycone dziką magią. Szpieg nie odważył się przekroczyć granicy tego miejsca. Gdy mag zapytał go, gdzie przebywa tak długo, usłyszał tylko że zwiedza las bo chce poznać go lepiej. Zaczął chodzi w to miejsce codziennie i uczyć się tego czego nie chciał pokazać swemu mistrzowi. Potem zaczął tam przyprowadzać swoją podopieczną i uczył ją tego co sam potrafi.
Pewnego dnia przyszedł na polanę z Tianeom. Spojrzał się na nią.
– musimy porozmawiać; uczułem cię tu w tajemnicy przez wiele lat jednak czuje że mistrzowi kończy się cierpliwość.
Przez chwile zamilkł.
– muszę poznać twoje możliwości moja droga, dlatego będziesz musiała przejść test
– na czym będzie polegał ten test
– sprawdzę co potrafisz jak opanowałaś magię i umiejętności
Dziewczyna przez chwilę milczała.
– czy to naprawdę konieczne?
– tak, gdyż mistrz ma jakieś zamiary w związku zemną a ty musisz sobie poradzić jak mnie zabraknie
– rozumiem, więc zacznijmy, chcę mieć to za sobą
– zaczniemy od magii zaklęć które ci pomogą w walące z przeciwnikiem – zaklęcie uleczenia
– jak mam je pokazać jak nie jestem ranna
Po tych słowach Ginus dobył swój miecz a Tiane otworzyła szerzej oczy cios pad szybko nie zdążyła zareagować na atak. Złapała się za zranione ramie i wypowiedziała słowa
– niech ta rana zostanie zmyta mą krwią
Rana bardzo szybko się zasklepiła tylko została po niej jasna blizna która powoli zniknęła.
– dobrze, zaklęcie regeneracji opanowałaś. Przejdźmy do kolejnego, użyj pochodni ale jedynie na chwile
Dziewczyna stanęła szeroko na nogach i zamknęła oczy. Gdy je otworzyła jej żyły zaczęły pulsować miedzianym światłem.
Ginus podniósł rękę i powiedział.
– wystarczy, możesz chwile odpocząć
Po dłużej chwili Ginus odezwał się do kobiety która z nim była na polanie.
– teraz mi pokażesz krwawą przemianę
– wiesz że tej mocy nie lubię gdyż moje cało się zmienia w sposób który mi się nie podoba.
Spojrzał na nią wyczekująco. Kobieta wciągnęła głęboko powietrze i je wypuściła głośno. Jej skóra zaczęła ciemnieć i przybierać ciemno srebrny kolor stali a po chwili pojawiły się na stalowej skórze drobne łuski. Gdy przemiana się skończyła jej ciało zmieniło się w zbroje która nie krępowała ruchów ani nie obciążała osoby która ją posiadała.
Starszy wampir pokiwał głową z aprobatą. – dobrze możesz cofnąć zaklęcie, rozluźnij mięśnie. Ten czar obciąża fizyczność więc możesz być trochę ociężała, po chwili powinno to minąć.
Ostatnim typem zaklęcia które cię nauczyłem to krwawa myśl jedną z możliwości jest łączenie się z inną sobą za pomocą myśli. Przekaż mi obraz ze wspomnień jednego z pomieszczeń z laboratorium.
Dziewczyna skupiła się mocno na tym zadaniu. Po chwili Ginus zobaczył małe pomierzenie w którym zalegał wieloletni kurz. Na środku znajdowała się mała skrzynka która była opisana jarzącymi się symbolami. Ginus poznał od razu że to sarkofag duszy jego mistrza. Uśmiechnął się delikatnie i powiedział.
– uważaj które drzwi otwierasz – uważam, wtedy starca nie było a te drzwi były otwarte
– przejdźmy do umiejętność bojowych
Kobieta uśmiechnęła się.
– przychodziłam tu wiele razy bez ciebie aby ćwiczyć w spokoju, nauczyć się czegoś nowego i udało mi się stworzyć własną technikę i zaklęcia.
– ciekawe, czyli nauczyłaś się coś nowego, chętnie to zobaczę
– sam nauczyłeś mnie szermierki orkan lecz nie rozumiem ich drogi honoru; stworzyłam własną drogę cienia
– uważaj z cieniem, jest cierpliwy ale wszędzie obecny, zaczynaj pokaz
Mężczyzna wyciągnął swoją broń z pochwy i powiedział kilka słów a na klindze rozświetliły się symbole.
Kobieta również powiedziała jakieś słowa a jej ciało zaczęły pokrywać się tatuażami które pojawiły się znikąd. Również w powietrzu pojawiły się lustra. Dosyć głośno wykrzyczała przywołanie.
– Tancerzu cieni przybądź. Po tych słowach pojawiło się przednią lustro a z niego wypłynął długi bojowy sztylet.
Mężczyzna nie drgnął, w milczeniu przyglądał się zajściu.
– skończyłaś przygotowania
Kobieta przytaknęła głową.
Wampir spojrzał na nią powiedział tylko jedno słowo.
– zaatakuj mnie
Wampirzyca ruszyła na swego przeciwnika, poruszała się bardzo szybko jednak oprócz tego pojawiała się w różnych miejscach wychodząc co chwile z jakiegoś cienia. Wampir wbił własny miecz w ziemie i wypowiedział słowa – tańcząca obrona – miecz uniósł się, zaczął lewitować wokół swego pana. Gdy kobieta pojawiła się za plecami swego przeciwnika miecz sam zblokował atak. Kolejne ataki był cały czas zbijane.
Tiane rzuciła swoim sztyletem w przeciwnika wypowiadając słowa – cieniste powielenie – z dziesięciu luster cienia zawieszonych w powietrzu wystrzeliły kopie sztyletów.
Wampir pochwycił swój tańczący miecz i zaczął się bronić przed nadlatującymi ostrzami. Wyglądało to jak nawałnica szpikulców spadających z nieba, jeden sztylet dosięgnął wroga.
Kolejne słowo które wypowiedziała kobieta.
– przemiana
Ostrze które było wbite w Ginusa zmieniło się w olbrzymiego szerszenia który zaczął atakować swego przeciwnika. Wampir ruchem ręki strącił owada z siebie; insekt uniósł się w powietrze, gotował się do kolejnego ataku. Ginus powiedział.
– dosyć
Kobieta z zadowoloną miną wyszła z cienia, który znajdował się za plecami Wampira.
– jak mistrzu, udało mi się zaliczyć egzamin
Wampir spojrzał na nią, uśmiechnął się.
– tak, tanecznym krokiem, to wystarczy aby pokonać niejednego silnego wojownika lub maga
– a nie pokazałam ci wszystkiego
– z pewnością, wracajmy do laboratorium