PIĘĆ STADIÓW GINUSA 4

Stadium pierwsze, narodziny. Pierwsze najważniejsze stadium to narodziny i akceptacja samego siebie i otoczenia. To zajęło mu najdłużej gdyż nie rozumiał kim jest i kim się ma stać jednak z czasem zaakceptował to kim jest.

Stadium drugie, rozwój.
Pozwoliło mu rozwinąć nowe umiejętności i magie, wtedy stworzył trzy działy magii: mistykę krwi, krwawą przemianę i krwawą magię myśli. Te zaklęcia będą fundamentem do nowych odkryć.

Stadium trzecie, wzmocnienie duszy.

Minęło dwieście lat; zauważyłem w nim zmianę. Jego dusza okrzepła, co spowodowało, że był mniej wrażliwy na światło słoneczne. Ten czas był spokojny, nic nieprzewidzianego się nie działo. Dużo z nim rozmawiałem i uczyłem go o świecie.  
Kiedyś do niego podszedłem i spytałem.
– Powiedz, jak się teraz czujesz.
– Moje cało szybciej się leczy, jednak słońce nadal mnie rani choć nie staje w płomieniach.
– Już magią się nie interesujesz?
– Wiesz mistrzu, czuję, że dotarłem do swych limitów. Z czasem nie stworze już nowych zaklęć ani działów.  
– Rozumiem, niech i tak będzie.

Cisza się przeciągała dlatego spytałem.
– Co chcesz teraz osiągnąć?
– Nie wiem. Choć przebywamy ze sobą długo, nie rozumiem cię mistrzu.
– Czego nie rozumiesz.
– Dlaczego mnie stworzyłeś; jaki miał cel ten cały wysiłek.

Spojrzałem na niego i wiedziałem że kiedyś to pytanie padnie z jego ust.
– Już ci opowiadałem, jak stałem się tym kim jestem, dlatego musiałem udoskonalić cały proces. Usnąłem w nim większość wad, które wystąpiły w moim przypadku.
– Rozumiem.

Widzę że ta odpowiedź go nie zadowoliła. Chyba trochę jest nieufny do mnie a jednak wciąż tu jest. Czeka mnie ostatni eksperyment, jednak musi stać się pełny a jego moc musi osiągnąć maksimum aby stał się użyteczny. Poczekam do tego czasu.

Stadium czwarte, opanowanie mocy.
Kolejne stadium dało mu całkowitą kontrolę nad swoją magią i zdolnościami magicznymi. Stał się ekspertem w stawaniu się mgłą. Potrafił się natychmiastowo zmienić w mgłę i tak samo szybko wrócić do swej postaci. W tej formie mógł wniknąć w każdego śmiertelnika. Także w tej formie jest całkowicie odporny na atak fizyczny i magiczny, jedynie można skrzywdzić go energią pierwotną żywiołów. Dzięki mgle nie musiał się odżywiać krwią; pochłaniał dusze każdej istoty która weszła w jej zasięg. Zdarzało mu się że zalegał na jakimś obszarze parę tygodni poznając otoczenie swoimi wszytkami zmysłami, odżywiając się zwierzętami które trafiały do mgły. Gdy już mu się znudziła ta forma zostawiał pole usłane martwymi zwierzętami. Wieśniacy nazywali to polem przeklętych, gdyż zgromadzona negatywna energia przyciągała różne byty.   

Stadium piąte, rozmnażanie.
Kolejnym stadium rozwoju Ginusa była dojrzałość płciowa. Choć u niego było to coś innego niż u innych istot żywych. Gdy raz Ginus przebywał w okolicy jakieś wioski, weszła do mgły młoda dziewczyna, którą chciał potraktować jak każde zwierzę. Jednak poczuł ciekawość tej osoby gdyż nie zachowywała się jak zwierzę. Jego ciekawość wzrosła kiedy nie wyczuł u niej strachu. Obserwował ją w mgle i ją wypuścił ze swojego labiryntu. Jednak na tym jego ciekawość się nie skończyła. Wniknął w zwierzęta i odnalazł ją i prowadził obserwację. Gdy wracał z tych krótkich podróży zawsze był zamyślony i nieobecny.

Nie wtrącałem się w jego działania, byłem ciekawy wyniku. Dlatego stworzyłem istotę która będzie mi przekazywać obraz poczynań młodego. Minęło koło roku gdy zdecydował się do niej odezwać. Gdy minął kolejny rok, zdradził kim jest dziewczyna, ona nie okazała strachu. Po tym czasie wniknął w nią i odbył stosunek duchowy. Po kolejnych pięciu miesiącach przekonał ją żeby stała się jak ona; że będą razem i nigdy się nie rozstaną. Tianea się zgodziła. Ginus w niknął w swoją wybrankę w postaci mgły i rozlał się po jej całym ciele dotykając jej ciało, duszę i umysł. Ginus oddał cząstkę swej duszy a w zamian wziął odrobinę jej. Efektem końcowym była śmierć dziewczyny w ekstazie i ponowne narodziny jako inna istota.

Akt ponownych narodzin łączy ze sobą przemieniającego i przemienioną osobę po kres istnienia. Ginus przemienił tylko swoją ukochaną, także przekazał jej swoją wiedzę. Kolejne pokolenia pochodziły od królowej Tianey. Każde nowe pokolenie było słabsze jednak od śmiertelników i tak o wiele potężniejsze.    

Podsumowanie maga kości.
Siedemset lat to za długo ale chciałem być pewny że dotarł do swego kresu możliwości rozwoju, jednak zawiódł mnie tym, czym przez tak długi czas osiągnął. Właściwie czego nie osiągną. Ciało ma o wiele większe możliwości, na pewno je wykorzystam lepiej niż ten młokos. Jego umysł posłuży mi jako wzmocnienie mocy magicznej. Jak nadejdzie czas, będę gotowy aby opuścić te kości i oblec żywe ciało.  

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *