NARODZINY KLANU TENDO

Rodzina Tendo to najmniejsza, lecz najpotężniejsza rodzina wampirów. Należy do niej jedynie trzydziestu członków, którzy są mistrzami zarówno walki mieczem, jak i walki wręcz. Ich siedziba znajduje się w górach na terenie Orkańskiego państwa. To właśnie od nich pochodzi kodeks bestii. Spisali swoje przemyślenia i złożyli traktat tygrysiemu cesarzowi.

Cesarzowi spodobały się zasady zawarte w traktacie, dlatego przyjął je jako Kodeks wojownika. Tendo uważają, że siłę, którą zdobyli poprzez przemianę, mogą wykorzystać dla dobra państwa Orkan. Krajanie nazywają ich tajemniczymi mnichami. Orkanie rzadko odwiedzają klasztor rodziny Tendo, zdarza się że szlachta przyjeżdża poradzić się ich w sprawach walki lub treningu.

Tendo żyją w harmonii z naturą, trenując swoją wolę. Bywają jednak momenty, gdy głód góruje nad ich wolą. Wtedy udają się do lasów na polowanie. Walczą z dzikimi bestiami, a następnie wypijają krew i pochłaniają dusze swoich ofiar. Nazywają to dniami łowów.

Rodzina Tendo stanowi prawo wśród rodzin wampirów. Ich zasady są niezmienne od początków istnienia, dlatego inne rodziny się ich obawiają. Rodzina Tendo odpowiada jedynie przed królem wampirów, nawet królowa nie ma prawa im rozkazywać.

Orkanie to wampiry, które jako jedyne mogą przebywać na słońcu bez żadnych negatywnych skutków. Dzieje się tak dzięki magicznym mieczom, które są symbolem czystości duszy i siły. Orkanie, którzy posiadają te miecze, są odporni na działanie promieni słonecznych.

Wampiry orkańskie władają mieczami stosując dwie techniki. Krwawe oręże to potężna technika, która wzmacnia broń krwią, zarazem ją niszczy. Jest to technika dostępna każdej rodzinie. Techniki związane z poznawaniem duszy miecza to wyższa forma walki, która wzmacnia nie tylko broń, ale również duszę władającego. Są one przeznaczone wyłącznie dla orkanów. Dzięki tym technikom wampiry orkańskie są niemal niezwyciężone w walce bronią. A wampiry z rodziny Tendo są mistrzami obu technik.

Głównym celem rodziny Tendo jest kształcenie się w walce mieczem. Ich codzienność to ciężkie treningi połączone z medytacją. Ale nie stronią również od zdobywania wiedzy w innych dziedzinach.

Przemiana pary alfa

rzyszła królowa wampirów, Tjanea, podróżowała przez kraj orkanów, gdy natrafiła na dwie osoby stojące na polanie. Para nie ruszała się, a ich postacie wyglądały jak posągi. Królowa podeszła bliżej, aby lepiej przyjrzeć się parze. Gdy zbliżyła się, zauważyła, że kobieta otworzyła oczy i ruszyła na nią. Orkanka nie dobyła swego miecza, który znajdował się na jej plecach, i zaatakowała przyszłą królową wampirów gołymi pięściami. Tjanea wykonywała serie uników, próbując kontratakować, jednak przeciwniczka nie pozwalała jej na to. Wampirzyca sięgnęła po swój sztylet i zaatakowała kobietę, Solien zrobiła unik, i w tej samej chwili dobyła swój miecz.

Kobiety tańczyły wokół siebie, zbijając lub unikając ataków. Tjanea sięgnęła po swoją moc cienia, okrywając się całunem rozmycia. Następnie wampirzyca rzuciła sztyletem, który w locie się powielił, każdy tak samo gotowy, by ranić. Orkanka nie sparowała wszystkich sztyletów i jeden z nich dosięgnął jej ramienia. Ranna kobieta wymówiła dwa słowa:

– „Szybkość wilka”
Na całym ciele Solien pojawiły się linie, które tworzyły kształt wilka. A jej ruchy stały się tak szybkie, że normalna osoba nie była w stanie nadążyć za nimi wzrokiem. Zaatakowała wampirzycę serią ciosów, jednak kobieta okryta cieniem unikała ich. Ruchy Orkanki stawały się coraz szybsze, spychając swoją przeciwniczkę. Tjanea również przyspieszyła.

Kobiety zwalniały tylko wtedy, gdy parowały ataki przeciwnika. Orkanka zachwiała się po odbiciu kolejnego ataku, i wtedy otworzyła się na wrogi atak. Cios wampirzycy dosięgnął wojowniczkę, a sztylet zagłębił się w jej brzuch. Ostrze zostało szybko wyjęte z rany, co spowodowało obfite krwawienie. Kobieta syknęła głośno i upadła na trawę. Towarzysz wojowniczki ruszył jej na pomoc. Zbił cios, który miał zakńczyć życie leżącej kobiety. Jego ciało również pokrywały linie, jednak w przeciwieństwie do Soliaen jego oczy wyglądały jak wilka i posiadały wewnętrzny blask. Tjanea wyczuła zagrożenie i wycofała się, gdyż mogła to przypłacić swoim życiem.

Po walce mężczyzna pomógł rannej kobiecie, a następnie, niosąc ją, odszedł w swoim kierunku.
Przyszła królowa wampirów śledziła ich, ponieważ była zainteresowana tą dwójką. Po kilku dniach szpiegowania pojawiła się przed orkańską kobietą. Gdy mistrz Orkańki odwiedził ją, dowiedział się, że opuściła swoje domostwo z nową towarzyszką. Rejgen był zaniepokojony i postanowił odnaleźć dwie kobiety.
Po dwóch dniach odnalazł kobiety w małej jaskini. Zastał tam swoją uczennicę, która była sama. Kiedy spojrzał na nią, widział, że się zmieniła. Dawna Solien umarła, a przed nim stała istota, której nie znał i której się obawiał.

Rejgen spytał twardym głosem:
– Co ty zrobiłaś?
Ona milczała przez długi czas, a gdy się odezwała, jej głos brzmiał beznamiętnie.
– Ta kobieta, z którą walczyłam, powiedziała, że zna sposób, abym mogła stać się silniejsza. Zgodziłam się, bo chciałam cię dogonić w sile. Czuję się silniejsza, ale zapłaciłam za to wysoką cenę. Nie czuję już swojego opiekuna – moje ostrze umarło.

Rejgen skupił się na więzi duchowej jej ostrza i wyczuł, że więź z bestią jest coraz słabsza i wkrótce zniknie.
– Masz rację, twoje ostrze umiera. Szkoda, bo oboje mieliście duży potencjał.

Słysząc te słowa, poczuł się winny za tę sytuację. Nie wiedział, co czuje jego uczennica. Teraz tylko pozostało mu skrócić męki jego podopiecznej. Rejgen dobył miecza, zaczął zbierać całą swoją moc do ciosu, który miał pozbawić życia Solien. Zauważyła to i zrobiła to samo. Ich ostrza się spotkały, a ciosy wytraciły całkowicie swoją siłę. Odskoczyli od siebie i zaczęli wymieniać się ciosami. Ich szybkość była nieosiągalna dla zwykłego śmiertelnika. Po długiej walce obydwoje dyszeli ze zmęczenia. Na ich ciałach pojawiły się krwawe rany, jednak żadna z nich nie zagrażała życiu. Wojownik spokojnie schował swoje ostrze do pochwy i spojrzał na swoją uczennicę.

– Widzę, że nie chcesz umrzeć, to dobrze.
Skłonił się do pasa i powiedział:
– Wybacz, że zawiodłem cię jako mistrz i przewodnik. Poniosę za to odpowiednią karę.

Wojowniczka patrzyła na tę całą sytuację, a na jej twarzy pojawił się gniew. Dostrzegła, że mistrz przygotowuje się do rytualnego samobójstwa. Gdy zdecydowała się powstrzymać swojego mistrza, było już za późno. Zatopił ostrze w swoim brzuchu.

Solien zaczęła się rozglądać po jaskini i krzyknęła:
– Wiem, że tu jesteś! Pokaż się!
Tjanea wyszła z jednego z cieni i stanęła przed kobietą, która klęczała przed krwawiącym mężczyzną.
– Wołałaś mnie, dziecko?
Solien spojrzała na nią ze złością.
– Ratuj go!

Wojowniczka zacisnęła zęby i odpowiedziała warknięciem:
– Tak.

Wampirzyca powoli zmieniła się w mgłę, która wniknęła do ciała leżącego orkanina przez usta. Trwało to wiele godzin. W końcu Tjanea pojawiła się, jej ciało było wychudzone i zmęczone.
– Walczył ze mną. Nie chciał być przemieniony. Uważa, że to hańba. Jednak udało się, choć nie do końca, bo w nim jest jeszcze jakiś duchowy byt.
– To bestia, duch opiekuńczy. Mój mistrz był jednym z niewielu, którzy osiągnęli całkowitą jedność z bestią.

Pierwsza krwawa matka powoli ruszyła w stronę miejsca, gdzie znajdował się cień. Zaczęła w niego wnikać. Na odchodne tylko pokiwała głową.
– Rozumiem.

Gdy Rejgen odzyskał przytomność, długo rozmawiał ze swoją uczennicą. Następnie ruszyli w góry, aby poznać siebie.

Przez dwadzieścia lat nie opuszczali gór. Znaleźli zapomnianą warownię, którą przystosowali do swoich potrzeb. Przez ten czas każde z nich odzyskało więź z bestią, stając się jeszcze potężniejszymi niż przed przemianą.

Pustelnia krwawej bestii

Kiedyś była twierdzą strażniczą, porzuconą wiele stuleci temu przez pierwotne orkańskie plemiona. Następnie, częściowo odbudowana, stanowiła dom dla dwóch osób. Gdy zaczęło przybywać nowych członków klanu, twierdzę powoli rozbudowywano. W dzisiejszych czasach mieszka w niej około trzydziestu osób.

Klasztor wygląda jak zamek obronny, zbudowana z nieciosanych kamieni na podstawie prostokąta. Posiada trzy kondygnacje. Przeciwnie do innych klanów, ich siedlisko ma otwarte okna, a jej mieszkańcy poruszają się w ciągu dnia.

W klanie znajduje się trzydzieści osób, z czego piętnastu ma tytuły sędziów, które uprawniają ich do wymierzania kar innym wampirom. Przez wiele stuleci ilość pustelników nie zmniejszyła się, gdyż przez ten czas żaden z nich nie zginął.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *